Chociaż większość z nas przyzna, że na dziecku, podobnie jak na zdrowiu, nie należy oszczędzać, każdy rodzic wie, że posiadanie malucha to niemały wydatek. Jak szacują eksperci z Centrum im. Adama Smitha, koszt wychowania jednego dziecka w Polsce (do czasu ukończenia przez nie pełnoletności) wynosi od 176 do nawet 350 tys. zł. W jaki sposób możemy zmniejszyć tę kwotę?
Kupuj tylko to, co jest ci niezbędne
Kiedy wchodzimy do sklepu z artykułami dla dzieci, możemy mieć wrażenie, że przenosimy się do innego świata. Pudrowe kolory, miękkie pluszaki, malutkie skarpetki i czapeczki powodują, że rodzice, zwłaszcza ci spodziewający się pierwszego dziecka, bez zastanowienia sięgają do portfela. Jeśli zależy nam na racjonalnym gospodarowaniu domowym budżetem, powinniśmy przygotować się do każdych zakupów, robiąc wcześniej listę. Bez względu na to, czy kompletujemy wyprawkę dla noworodka czy wybieramy przybory szkolne, możemy sporo zaoszczędzić. Wystarczy, że dokładnie przeanalizujemy, co jest nam potrzebne i będziemy się trzymać ustalonego planu. W przypadku rodziców, którzy zbyt łatwo ulegają pokusie kupna kolejnego misia lub sukienki, dobrym rozwiązaniem są sklepy online. Ceny w nich bywają znacznie niższe, a dodatkowo nie będziemy narażeni na wkładanie do koszyka przedmiotów pod wpływem impulsu.
Tańsze nie zawsze znaczy gorsze
To zrozumiałe, że każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Pytanie, czy kupując drogie rzeczy, faktycznie wybieramy najwyższą jakość? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Szeroki asortyment produktów dla najmłodszych powoduje, że przy odrobinie zaangażowania uda nam się znaleźć dobre produkty w niskiej cenie. Planując wydatki na dziecko, powinniśmy dobrze ustalić, w które rzeczy warto zainwestować. Przykładowo, wielofunkcyjny wózek, choć droższy, będzie “rósł” razem z dzieckiem, więc nie będziemy musieli go wymieniać już po kilku miesiącach. Z kolei ubranka, z których maluszek wyrośnie błyskawicznie, możemy z powodzeniem odkupić od koleżanki mającej starsze maleństwo.
Zakupy rób bez dziecka
“Mamo, kupisz mi to?” – to chyba jedno z najczęściej powtarzanych zdań, jakie dzieci wypowiadają w sklepach. Nie powinno nas to dziwić. Maluchy, które wchodzą do galerii handlowych, są niemal atakowane przeróżnymi atrakcjami. Półki uginające się od zabawek i słodyczy, których nie chcemy lub nie możemy kupić, są często przyczyną złości i krzyku malucha.
Aby uniknąć niepotrzebnego stresu, możemy skorzystać z dwóch rozwiązań: ustalić z dzieckiem, że otrzyma tylko jedną, wybraną rzecz albo z góry uprzedzić, że tego dnia nie planujemy robić zakupów dla malucha. W wielu przypadkach najlepiej jednak wybrać się na większe zakupy bez dziecka. Będziemy mieć wówczas pewność, że nie spotkają nas nieprzewidziane wydatki.
A co zrobić, gdy pilnie potrzebujemy dodatkowej gotówki? Rozwiązaniem może być wówczas pożyczka 500 zł. Otrzymamy ją zaledwie w ciągu kilkunastu minut bez konieczności wychodzenia z domu.